W sobotę rozegraliśmy 24 kolejkę, przeciwnikiem był Piast. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu słaba, druga dużo lepiej, jednakże plan wykonany, dopisujemy 3 pkt.
Od początku spotkania graliśmy zbyt zachowawczo wręcz na stojąco, chyba myśleliśmy, że przyjedzie słaby Piast położą się na murawie, a my wpakujemy im kilka bramek jak śrutu w kaczy tyłek na polowaniu.
Stało się inaczej, Piast tak podejrzewałem wyszedł zmotywowany, od początku spotkania zaczęli atakować naszą bramkę dużą ilością zawodników, z gry nie było widać by grały zespoły, które w tabeli dzieli tyle pozycji. Przy odrobinie szczęścia mogli nam "ukuć" ze dwa gole, ich strzały mijały naszą bramkę bądź pewnie bronił Jaworski. Pierwszą groźną sytuację stworzyliśmy w 24 minucie, zamieszanie podbramkowe piłka minimalnie mija słupek bramki gości. Pod koniec pierwszej połowy Naprzód dochodzi do głosu i zaczyna przypominać Naprzód, najpierw Rupiński silnym strzałem sprawdza stan techniczny poprzeczki, kilka minut później równie mocny strzał Klonowskiego wpada w ręce dobrze ustawionego bramkarza Piasta.
Co się nie udało "Rupkowi" wcześniej, wyszło w 45 minucie spotkania, w końcu naprawdę piękna akcja gra z pierwszej piłki i Marcinowi nie pozostało nic innego jak wpakować piłkę do bramki, naprawdę ładny premierowy gol w barwach Naparzodu, chwilę później sędzia zakończył pierwszą połowę.
Druga połowa to już znaczna przewaga piłkarzy z Jabłonowa i incydentalne wycieczki Piasta pod nasze pole karne. Stworzyliśmy kilka fajnych bramkowych akcji, szansę na podwyższenie wyniku mieli Bała, Płoski, Klonowski, jednakże piłka w siatce nie zatrzepotała. Najlepszą sytuację miał do strzelenia Henio Płochacki, Grzegorz Bała wrzucił idealnie dochodzącą piłkę w pole karne , futbolówka szybuje na 5 metr bramki podbiega Henio i................ pakuje piłkę w niebo, gdyby za stadionem stał 10 piętrowy blok wylądowała by u Pani Steni na balkonie na najwyższym piętrze, Henio mniej siły więcej precyzji a zacznie wpadać.
Kilka minut później podobna akcja Bała do Płochackiego ten strzela i częściowo rehabilituje się za wcześniejszą akcję wywalczając rzut karny, obrońca Piasta ratował utratę bramki dość skutecznie tylko ręką, za co arbiter po naradzie z sędziom liniowym pokazuje czerwień i wskazuje na wapno.
Do piłki podchodzi Jaworski mamy 2:0 pewne trzy punkty i za chwilę koniec meczu.
Reasumując zagraliśmy słabiej niż poprzednio ale trzeba to docenić iż pomimo nie klejącej się gry potrafimy wygrywać. Warto wspomnieć, że Drwęca straciła punkty w Toruniu, mamy 6 punktów przewagi ale do końca sezonu jeszcze sporo czasu, za tydzień jedziemy właśnie do Pomorzanina , który teraz nam pomógł a za tydzień może zaszkodzić.
Dziękujemy coraz liczniejszej publiczności za frekwencję oraz gorący doping, podziękowania również dla Igi Kopczewskiej za robienie fotek na meczu.
